Od 8 do 10 marca 2021 roku na zajęciach religii w klasach IV, V, VI, VII i VIII, na zaproszenie katechety-pana Łukasza Bucholca, odbyły się poprzez aplikację MS Teams spotkania z Wolontariuszami Misyjnymi – „Domy Serca”.
W klasach IV, V, VII i VIII spotkanie odbyło się z panem Rafałem Bilickim pochodzącym z Bydgoszczy, który opowiedział uczniom o swojej 1,5 rocznej misji w Chile – Valparaiso (Argentyna Południowa). Rola Wolontariusza polegała na rozmowie, wspólnej modlitwie, wsparciu, współczuciu osobom mieszkającym w tak zwanej dzielnicy biedy, gdzie Organizacja wolontariacka ma swoje Domy Serca.
Pan Rafał zobrazował dwa najważniejsze doświadczenia, jakie uzyskał: m.in. o Seniorce Rosa, która mieszkając biednie w baraku, z dwoma synami alkoholikami, potrafiła zaufać Bogu i pomocy innym osobom. Kolejna historia tyczyła się Don Louis’a, który nadużywał alkoholu, ale chciał się zmienić pomimo ubóstwa. Jego mottem życiowym był cytat: „Człowiek to zawsze ktoś więcej!”. Misja polegała także na zabawie z dziećmi z ubogich dzielnic. Dla pana Rafała było to prawdziwa szkoła ewangelicznej miłości.
Natomiast w klasach VIa i VI b spotkanie odbyło się z panią Aleksandrą Mielewczyk z Gdyni. Posłannictwo pani Oli odbywało się ponad 2 lata na Kubie - w Hawanie.
Pani Aleksandra opowiedziała uczniom o charyzmie Domów Serca, która polegała na współczuciu, pocieszeniu, przyjaźni w samotności i wspólnej modlitwie.
Pierwszą historią z misji była opowieść o Rumi, która cierpiała na lęki przestrzenne, strach przed ludźmi. Rolą tego powołania było także odwiedzanie tzw. Apostolatów - ośrodków dla niepełnosprawnych osób. Praca ta polegała na obecności i rozmowie z pensjonariuszami.
Najbardziej wzruszająca historią była opowieść o chłopaku Arielu, który poruszał się na wózku inwalidzkim, nie mówił, lecz bardzo lubił się przytulać. Po upływie całej misji, dzięki wolontariuszkom, nauczył się wymawiać ich imiona i witać się z innymi mieszkańcami.
Ostatnim zadaniem na Kubie było odwiedzanie niebezpiecznych dzielnic-slamsów, ulic, na których bawiły się dzieci. Wolontariuszki mogły z nimi się bawić, a przy okazji nauczyć j. hiszpańskiego.
Ł. Bucholc