Już niebawem odwiedzi nas najbardziej wyczekiwany co roku gość. To on sprawia, że magia Świąt żyje w nas przez lata i nawet dorośli z utęsknieniem czekają na jego przybycie. W związku z tym 19 grudnia Teatr Maska zaprosił nas do obejrzenia historii, która barwnością postaci i dialogów zauroczyła zarówno młodszych jak i tych nieco starszych widzów. Był to spektakl pełen tajemniczości i niespodziewanych zwrotów akcji, który przybliżył tradycje związane z Mikołajem i Świętami Bożego Narodzenia.
Spektakl opowiadał o Skrzacie Milusiu – najbliższym i najbardziej zaufanym pomocniku Świętego Mikołaja. Jego zadziwiająca i barwna przygoda rozpoczyna się pewnego grudniowego wieczoru, gdy białe płatki śniegu zaczynają wirować, a powietrze drży od dźwięku małych dzwoneczków. W tą najbardziej niezwykłą noc w roku, kiedy nie ma rzeczy niemożliwych, Miluś budzi się na polanie w lesie i uświadamia sobie, że nic nie pamięta. Usiłując sobie cokolwiek przypomnieć, dostrzega list. Z jego treści dowiaduje się, że pewien urwis postanowił odwołać Święta w swoim domku, ponieważ Mikołaj chce mu je zepsuć. Skrzat, próbując zrozumieć o co dokładnie chodzi, poznaje Króliczka. Ten z pozoru niewinnie wyglądający maluch twierdzi, że Mikołaj to wyjątkowo zły człowiek i lepiej trzymać się od niego z daleka. Na drodze naszego bohatera pojawia się również czarująca kobieta. Śnieżynka – bo o niej oczywiście mowa – nie tylko zna wspaniałe tradycje świąteczne, ale także przekonuje Milusia, że Mikołaj naprawdę zasłużył na miano Świętego. Czy opowiadania Śnieżynki o bezinteresownej dobroci Mikołaja trafiły do serca naszego Skrzata?